W tym roku mieliśmy tylko 2 tygodnie na wyprawę.
W tym czasie przejechaliśmy ok 5500km przez alpy austriackie, włoskie, szwajcarskie, francuskie, Lazurowe wybrzeże we Francji i we Włoszech Werona i Wenecja.
Wyszła nam taka pętla.
Skład ten sam co rok temu:) Mieszko, Big i ja.
15.08.2014 Kraków - Mikulov (Czechy)
Big spakowany, gotowy, więc w drogę
Wyjechaliśmy w piątek ok 13:00 w kierunku Czech. Niestety po drodze mocno zlał nas deszcz. Zatrzymaliśmy się w Mikulov, tuż przy granicy z Austrią.
Miłą niespodzianką były dwie butelki wina, które dostaliśmy przy wymeldowaniu:)
16.08.2014 Austria
Rano wyjechaliśmy i praktycznie cały czas autostradą w kierunku Zall am See.
Na wjeździe do Austrii przywitała nas Conchita Wurst:)
Dalsza jazda niestety nudna i znów w deszczu.
Zatrzymaliśmy się w małej miejscowości Fusch tuż przed Grossglockner i wieczorem poszliśmy na krótki spacer po okolicy.
17.08.2014 Grossglockner
Z rana wyruszyliśmy na Grossglockner.
To jedna z najpiękniejszych wysokogórskich dróg widokowych w Europie, na pewno najbardziej popularna wśród motocyklistów. Wije się ona 48-kilometrową serpentyną przez wspaniały krajobraz Parku Narodowego wysokie Taury. Najwyższy punkt trasy leży na wysokości 2571m n.p.m.
Maksymalne nachylenie:14%
Największą atrakcją na trasie jest Kaiser-Franz-Josefs-Hose, rozległy taras widokowy, z którego widać najwyższy szczyt Austrii, Grossglockner.
Wjazd to koszt 24 euro, a mimo to co chwilę pojawiają się kolejni motocykliści, którzy są gotowi pokonać tę trase i cieszyć oczy widokami.
Zaczynają się piękne widoki, pogoda też nam sprzyja :)
W międzyczasie odbiliśmy do punktu zwanego Bikers-Point, głównie dla motocyklistów, ale samochody też się przeciskały. Po drodze mijaliśmy mnóstwo motocykli. Nic dziwnego, to idealna przełęcz dla wszystkich motocyklistów, bez wględu na to czym jeżdzą.
Muszę przyznać, że nigdy nie widziałam w jednym miejscu tylu GS'ów ! Niczym zlot GS'ów :):)
Trzeba przyznać, że Big był niemałą atrakcją szczególnie dla niemieckich motocyklistów, którzy docierali tu głównie właśnie na GS'ach. Podchodzili, oglądali i pewnie się zastanawiali jak on wyjechał? :):) Poza niemcami było też wielu motocyklistów z Austrii na KTM'ach, z Włoch oraz jeden Big z Polski :) Na górze spotkaliśmy tylko dwóch Polaków ze Zgorzelca.
A w drodze na górę takie widoki:
Taras widokowy Kaiser-Franz-Josefs-Hohe
Widok na Grossglockner
Po drodze mijaliśmy i takie cuda :)
Grossglockner to wspaniała przełęcz pełna wielbicieli turystyki motocyklowej, choć nieco komercyjna, ale warta zobaczenia.
Pożegnaliśmy kręte serpentyny i przekroczyliśmy granicę Włoch, zmierzając w kierunku Stelvio.
Na noc zatrzymaliśmy się w Trafoi, gdzie poznalismy przesympatyczną pare motocyklistów z Węgier, którzy podążali w podobnym kierunku.
18.08.2014 Passo dello Stelvio (Włochy) i Szwajcarskie przełęcze
Dzień zakrętów, serpentyn i przełęczy.
Zaczęliśmy od przełęczy Stelvio we Włoszech- Passo dello Stelvio 2758m n.p.m.
Żadnych opłat za wjazd, a widoki piękne!
Pogoda dziś równiez nam sprzyja.
Wstaliśmy rano i wyruszyliśmy z Trafoi.
Droga malownicza, kręta i pełna agrafek.
Nitki Stelvio
Passo dello Stelvio
Długość to 49km, wysokość to 2758m n.p.m., maksymalne nachylenie: 15%.
Od północy droga prowadzi 48 ostrymi zakrętami, w południowej części jest 39.
Na szczycie wspaniałe widoki i znów pełno GS'ów i KTM'ów:)
Big się spisał i dotarł na szczyt.
Piękna trasa, którą bardzo polecamy, warta zobaczenia i przejechania.
Ze Stelvio zjechaliśmy przez Umbrailpass i przekroczyliśmy granice Szwajcarii.
Zaczęła się wspaniała podróż przez zielone, alpejskie przełęcze. Po prostu bajka!
Ale w którą stronę jedziemy? :):)
Najpierw Fluelapass 2389m n.p.m., której w ogóle nie planowaliśmy. Tak nas poprowadziła nawigacja i warto było, zdecydowanie tak.
Następna przełęcz to Oberalppass 2046m n.p.m. i kolejne malownicze widoki.
Ostatnia dzisiejsza przełęcz to Furkapass 2436m n.p.m.
Moim zdaniem najpiękniejsza!
Zielono, super zakręty, po prostu wspaniała droga.
Droga przez przełęcz łączy dolinę Ursern w kantonie Uri z gminą Goms w kantonie Valais.
Na tej przełęczy kręcono niektóre sceny do filmu James Bond "Goldfinger".
Na koniec dnia zjechaliśmy do uroczej wioski Reckingen i zostaliśmy tu na noc.
Miejsce piękne, w którym jakby zatrzymał się czas.
Z wielką przyjemnością przeszliśmy się na spacer po okolicy.
19.08.2014 Francja (Prowansja-Alpy-Lazurowe Wybrzeże)
Obudził nas deszcz i nie było już tak słonecznie jak wczoraj. Najważniejsze jednak, że przestało padać.
Kolejna przełęcz przed nami- Forclaz 1527m n.p.m.
W porównaniu do wczorajszych nie zrobiła na nas już takiego wrażenia :)
Szybki, łatwy podjazd, ale za to piękne winnice po drodze.
Zjeżdżając z przełęczy przekroczyliśmy granicę Francji i zatrzymaliśmy się na chwilę w Chamonix. Szybki obiad i dalej w drogę.
Minęliśmy Grenoble i zamek w Vizille (Le Chateau de Vizille).
Niestety po części przykryty rusztowaniem nie prezentował się tak ładnie.
Obecnie w zamku ma swoją siedzibę otwarte w 1996 roku Muzeum Rewolucji Francuskiej.
20.08.2014 Kanion Verdon -Gorges du Verdon (Francja)
Spakowaliśmy się z rana i drogą Napoleona N85 ruszyliśmy w kierunku Gap.
Droga Napoleona to historyczny szlak, który przemierzył Napoleon wracając z wyspy Elba.
Obecnie jest to 325-kilometrowy odcinek drogi krajowej N85.
Początek to zatoka Juan, gdzie Napoleon przybił do brzegu 1 marca 1815r., aby rozpocząć okres 100 dni Napoleona czyli kampanię, zakończoną bitwą pod Waterloo.
Oficjalnie udostępniono ten szlak w roku 1932. Prowadzi on z francuskiej Riwiery do podnóża Alp wśród malowniczych krajobrazów.
Następnie przejechaliśmy Sisteron i zjechaliśmy z drogi Napoleona w kierunku Puimoisson by zobaczyć pola lawendy.
Pola owszem były, ale lawenda skoszona :(
Pozostały jedynie zielone kępki. A tak mi się marzyły pięknie pachnące, fioletowe pola.
Może innym razem.
Naszym celem na dziś był kanion Verdon.
Znajduje się on pomiędzy miejscowością Castellane, a sztucznym jeziorem Świętego Krzyża - Lac de Sainte-Croix i tworzy go przepływająca przez wapienne skały jurajskie rzeka Verdon.
Kanion to przeszło 20 kilometrów długości, a w najgłębszym miejscu jego ściany osiągają blisko 800 metrów wysokości co czyni go jednym z najgłębszych tego typu obiektów w Europie.
Wzdłuż obu krawędzi przełomu wytyczone zostały szlaki turystyczne oraz malownicze drogi z licznymi punktami widokowymi.
Dzień nie zaczął się najlepiej. Big strzelił focha i nie chciał odpalić.
Miecho musiał pościągać owiewki, zdemontować bak i poprawić niestykającą wiązkę.
Trochę zajęło to czasu, ale w końcu odpalił i potem już nie robił nam takich niespodzianek.
A tak prezentował się Big
Po tych "przygodach" znaleźliśmy camping niedaleko Marsylii, na którym zatrzymaliśmy się już dłużej.
Rozbiliśmy namiot...
22.08.2014 Awinion i Pont du Gard (Francja)
Rano postanowiliśmy pojechać do Awinion i zwiedzić Pałac Papieski oraz most św. Benedykta: Pont Saint-Benezet.
W dobie średniowiecza konflikty wewnętrzne przekształciły stolicę papieska, Rzym w piekło.
W 1305 r. papieżem został Francuz Bertrand de Got, znany jako Klemens V, który przeniósł stolicę Apostolską do Awinionu. W latach 1309-77 siedmiu papieży władało Kościołem z Awinionu (wszyscy byli Francuzami). Okres ten był złotym wiekiem miasta.
Wielkość Pałacu Papieskiego to 15 tys.m2.
Pałac składa się z dwóch budynków, Pałacu Starego i Nowego, którego budowa trwała 30 lat.
Można kupić jeden wspólny bilet do Pałacu i na most. Super jest to, że za 2euro dostepny jest multimedialny audioguide również w języku polskim! Dzięki temu mogliśmy w pełni zwiedzić Pałac.
Most d'Avignon, Pont Saint-Benezet to średniowieczny most na rzece Rodan.
Pierwotnie miał on 900 m długości i liczył 22 przęsła, ale na skutek powodzi większość została zniszczona, a do dziś pozostały jedynie 4 przęsła.
Wraz z Pałacem Papieskim stanowi kompleks wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Most nosi imię świętego Bénézeta. Według legendy młody pasterz o imieniu
Bénézet usłyszał głos z nieba, który nakazał mu wybudowanie mostu
łączącego Awinion z drugim brzegiem Rodanu.
Następnie pojechaliśmy zobaczyć akwedukt Pont-du-Gard.
Jest to zachowany w dolinie rzeki Gard odcinek zbudowanego przez Rzymian akweduktu prowadzącego wodę ze źródeł w Uzès do Nimes. Akwedukt został zbudowany po wschodniej stronie Masywu Centralnego. Składała się z szeregu tuneli i mostów wzniesionych z bloków kamiennych bez użycia zaprawy.
Wodociąg został zbudowany w latach 26 p.n.e. - 16 p.n.e. na polecenie Agrypy, któremu poświęcono inskrypcję na moście.
Big zaparkowany, a my zwiedzamy dalej
A na kolację mule :)
Znalazłam też odcisk dłoni Angeliny Jolie :)
Muzeum przedstawia bogatą historię perfum w różnych aspektach: produkcja, materiały, przemysł, innowacje, wygląd, wykorzystanie.
Jest to zachowany w dolinie rzeki Gard odcinek zbudowanego przez Rzymian akweduktu prowadzącego wodę ze źródeł w Uzès do Nimes. Akwedukt został zbudowany po wschodniej stronie Masywu Centralnego. Składała się z szeregu tuneli i mostów wzniesionych z bloków kamiennych bez użycia zaprawy.
Wodociąg został zbudowany w latach 26 p.n.e. - 16 p.n.e. na polecenie Agrypy, któremu poświęcono inskrypcję na moście.
23.08.2014 Marsylia
Dziś plażowanie... i nic nierobienie
A wieczorem Marsylia, która jest drugim, po Paryżu największym miastem we Francji i trzecią, po Paryżu i Lyonie aglomeracją w kraju. Wśród gmin regionu Prowansja-Alpy-Lazurowe Wybrzeże Marsylia jest czwartą gminą pod względem powierzchni.
Bazylika Notre Dame de la Garde
Ta neobizantyjska bazylika położona jest na ponad 160 metrowym wzgórzu La Garde. Niegdyś stanowiła punkt odniesienia dla statków wpływających do Starego Portu. Obecny budynek wzniesiony został w latach 1853-1864 w miejscu starej kaplicy. Bazylika ma 60 metrów wysokości i zwieńczona jest kopułą, na której wznosi się 11metrow figura Madonny z Dzieciątkiem.
Big zaparkowany, a my zwiedzamy dalej
A na kolację mule :)
24.08.2014 St Tropez, Cannes i Grasse
Rano śniadanie i w drogę
Dziś wycieczka wzdłuż Lazurowego Wybrzeża
Najpierw odwiedziliśmy Saint - Tropez i posterunek żandarmerii z filmów z Louis de Funes
Potem Cannes i czerwone schody.
Znalazłam też odcisk dłoni Angeliny Jolie :)
A na końcu Grasse, miasteczko zbudowane na wysokiej skale, zwane jest światową stolicą perfum za sprawą licznych fabryk i perfumerii zajmujących się produkcją perfum.
W Grasse panują wspaniałe warunki do uprawy kwiatów. Miasto skupia ponad połowę francuskiego obrotu handlowego w przemyśle perfumeryjnym.
Działają tu po dziś dzień najsłynniejsze i najstarsze wytwórnie perfum.
W każdej z nich znajduje się muzeum oraz salon sprzedaży.
Perfumeria Fragonard jest jedną z najstarszych w Grasse, działa od 1782 roku.Jej nazwa pochodzi od nazwiska znanego malarza Jean-Honore Fragonard, który się tutaj urodził.
Wstęp jest za darmo
Tuż obok, przy ulicy: 2, Rue Mirabeau znajduje się Międzynarodowe Muzeum Perfumerii
Le Musee International de la Parfumerie założone w 1989 roku i odnowione w 2008.
Ogród, z którego krzewów wydobywała się perfumowana mgiełka. Można było usiąść, wdychać i się relaksować :)
Wąskie uliczki w Grasse
25.08.2014 Na plaży
26.08.2014 Camargue
Camargue – piękna kraina geograficzna na południu Francji położona między
dwiema głównymi odnogami Rodanu w delcie tej rzeki i wybrzeżem Morza
Śródziemnego. Znajduje się na terenie departamentu Bouches-du-Rhône, w
gminach Arles i Saintes-Maries-de-la-Mer.
Na terenie Camargue żyje około 400 gatunków rzadkich w Europie ptaków,m.in. największa na kontynencie kolonia lęgowa flamingów, a także innych zwierząt, dzikie białe konie i czarne byki hodowane w gospodarstwach.
Tu w biurze informacji turystycznej dostaliśmy mapę całego regionu i rozpoczęliśmy zwiedzanie od parku ornitologicznego
W końcu flamingi!!! Latałam z aparatem jak szalona, by je wszystkie uchwycić:)
W oddali byki...
i motocyklista w stroju plażowym:) taka nowo moda;)
Panorama lazurowego wybrzeża na pożegnanie.
Dzwonnica św. Marka
Prokuratura
W końcu flamingi!!! Latałam z aparatem jak szalona, by je wszystkie uchwycić:)
W oddali byki...
i motocyklista w stroju plażowym:) taka nowo moda;)
Postanowiliśmy objechać ...dookoła
Flamingi w oddali
27.08.2014 Monte Carlo (Monako)
Księstwo Monako ma zaledwie 2km2 co daje mu tytuł drugiego najmniejszego państwa na świecie zaraz po Watykanie.
W sercu Monako dzielnica Monte Carlo- przepych, luksus, bogactwo i Casino.
Jak zwykle pobudka rano, tylko, że tym razem mieliśmy więcej do zrobienia.
Trzeba było cały dobytek spakować na Biga i powoli żegnać się z Francją.
Naszym celem w drodze powrotnej do domu była Wenecja i chcieliśmy w tym dniu dojechać jak najbliżej.
Oczywiście po drodze nie mogliśmy nie wstąpić do Monte Carlo:)
Niestety Biga nie wolno było zaparkować przed kasynem, żadnego pojazdu nie wolno było tam zaparkować, chyba, że jest się gościem kasyna i porusza się zupełnie innej klasy pojazdami :)
Krótka wizyta i kilka zdjęć na pamiątkę.
Luksusowe samochody i luksusowe marki
Big przypatrywał się temu wszystkiemu z boku i wdychał opary luksusu :):)
Panorama lazurowego wybrzeża na pożegnanie.
Włochy, tankowanie i bardzo sympatyczny pracownik stacji, który wiedział co to Big, a sam jeździł na Trampku :)
Po ok 700 km docieramy w końcu na wieczór do Verony. Meldujemy się szybko w hostelu i ze wszystkimi gratami postanawiamy podjechać do centrum by zobaczyć miasto nocą :)
Balkon Julii, niestety brama była już zamknięta i balkon można było zobaczyć jedynie zza jej krat,
dlatego uparłam się by choć na chwilę podjechać tu jeszcze rano :)
28.08.2014 Wenecja
Dojechaliśmy do Mestre, które jest oddalone od Wenecji ok 8 km, zostawiliśmy graty w hotelu i pojechaliśmy na cały dzień do Wenecji.
Wenecja jest tak piękna i bardzo mnie zauroczyła, dlatego kiedyś musimy tu wrócić.
Spacer między wąskimi uliczkami i ten klimat
Maski weneckie
Plac św. Marka i w tle Bazylika św. Marka
Dzwonnica św. Marka
Prokuratura
Wieża zegarowa
Pałac Dozów
Most Rialto